wtorek, 30 czerwca 2015

#002 - "Poemat o Kibicu" - {1}


~Lexie Nettle




Wraz ze styczniem na murawie
usiedli kibice w ławie
Patrzą w stadion - mruczą, nudzą
bo piłkarze nie wychodzą.

W lutym znów na stadion gnają,
narzekania pogarszają
Bo piłkarzy stale nie ma
i coś ich długo prosić trzeba

Marzec - wiek alkoholizmu
daleko mu do stoicyzmu
Bo się kibic niecierpliwi:
czy piłkarze wciąż są żywi?!

Kwiecień jest katorgą już:
zakwitają pęki róż
pszczoły bzyczą sobie wkoło
a kibicom niewesoło.

W końcu jednak nadszedł maj
dla kibiców błogi raj.
Zwłaszcza, że już mija wiosna
- dla piłkarzy wieść radosna

Wtem emocje narastają
- w czerwcu sezon otwierają!
Wszyscy smutek porzucili
swe maczety naostrzyli.

W lipcu wyszło dużo słońca,
już murawa parująca,
piłkarze ostrzą swe pazury
o stadionu boskie mury

Każdy kibic ich zobaczył
aparat przez obiektyw patrzył
I już krzyczeli słowa oto:
"Joł, zdobądźcie, kur*a, złoto!"

Gdzieś daleko, chyba w dokach
ktoś na stadion biegł w podskokach:
to spóźniony ksiądz w habicie,
oskarżony o współżycie.

Za nim pędziły kapłanki
- piłkarzy największe fanki.
Pewien kibic dostrzegł je
no i w mig zadurzył się.

A gdy przerwa była krótka
i ściągnęły zdobione futra
kibic wnet do nich doskoczył
bo widok ten wypalił mu oczy.

Począł je wnet obmacywać
i do każdej się dobierać
Zauważył to ksiądz - asceta
i powiedział do faceta:

"Tyś, kibicu, mąż pazerny
lecz wciąż liczysz, żem ci wierny
Mylisz się, bo ja cię zniszczę
ja cię teraz w kanał wpuszczę!"

Spadła z nieba błyskawica
posiekała wnet kibica.
Wielkiej modlitwy był to krok
że bez kibica... przyszedł nowy rok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Bo czymże byłaby poezja, jak nie poezją właśnie?"
~Autor Nieznany