wtorek, 30 czerwca 2015

#001 - [Kapłanko moja parująca...] - (1)


~Bardzo Smutna Foka 

Kapłanko moja parująca,
Czemuś tak późno stała nad rzeką?
Gdy błyskawica prosiła cię o litość
I niebo zdobione znosiło katorgę
Tyś swój habit ściągnęła na wieki.
Nowego nie chciałaś, choć był nieziemski
I złotem po bokach bogato zdobiony.
Był o krok, a ty odmówiłaś,
Wolałaś liczyć na palcach pazury.
 Precz z chorobami- wypalić złe nawyki
By alkoholizm ludziom pomóc rzucić.
Ty zawsze siedzisz przy nich potulnie
I dopilnowujesz by stan się nie pogorszył.
Jak brzydko żyjemy- niczym w kanałach
Ty wnosisz współżycie do naszych domów
I przez aparat próbujesz coś mruczeć
Byś była obecna na wieki wieków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Bo czymże byłaby poezja, jak nie poezją właśnie?"
~Autor Nieznany