~Bardzo Smutna Foka
Kapłanko moja parująca,Czemuś tak późno stała nad rzeką?Gdy błyskawica prosiła cię o litośćI niebo zdobione znosiło katorgęTyś swój habit ściągnęła na wieki.Nowego nie chciałaś, choć był nieziemskiI złotem po bokach bogato zdobiony.Był o krok, a ty odmówiłaś,Wolałaś liczyć na palcach pazury.Precz z chorobami- wypalić złe nawykiBy alkoholizm ludziom pomóc rzucić.Ty zawsze siedzisz przy nich potulnieI dopilnowujesz by stan się nie pogorszył.Jak brzydko żyjemy- niczym w kanałachTy wnosisz współżycie do naszych domówI przez aparat próbujesz coś mruczećByś była obecna na wieki wieków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Bo czymże byłaby poezja, jak nie poezją właśnie?"
~Autor Nieznany